Się wnerwiłam, po egzaminie z OWRu na wrednego doktorka i postanowiłam się wyładować kreatywnie. Dlatego w weekend, przy usilnej pomocy kota i mojej chrześniaczki, sfilcowałam sobie naszyjnik i bransolete. Założę je na egzamin z metodologii w ten czwartek. Oto one:A to mój mały pomocnik:
2 komentarze:
skubana! ale Cię wzięło na filcowanie! :D świetna kolorystyka, chociaż nieco przypominająca flagę niemiecką ;)
Deutschland uber ales? Nigdy w życiu :P Ja po prostu uwielbiam takie kolorki :) I strasznie polubiłam filcowanie.
Prześlij komentarz