sobota, 3 stycznia 2009

Czerwona niby-orchidea

Hej,
Muszę się pochwalić bo jestem z siebie dumna. Marzyłam od dawna o filcowym naszyjniku-kwiatku. Zebrałam się na odwagę i kupiłam na Festiwalu Przedmiotów Artystycznych czesankę. A w domu jeszcze bardziej zebrałam się na odwagę i oto co mi wyszło:


Pręciki z koralików szklanych i kamieni naturalnych - granatów.
Domyślam się, że dred wymaga zapewne dofilcowania. Ale i tak jestem z niego zadowolona :)

1 komentarz:

martita pisze...

brawa, brawa i jeszcze raz brawa! :)