wtorek, 25 maja 2010

Brązowy komplet

Skończyłam dopieszczać kolejne prace z frywolitki. W końcu stworzyłam coś dla siebie, komplet broszka + bransoletka w brązach i żółci.
Bransoletka ma tym razem zapięcie stworzone już w czasie wyplatania frywolitki, jeden ze sznurków jest dłuższy i ozdobiony koralikami na końcu, a z drugiej strony zakończony pętelką, przez którą koraliki przechodzą. Niestety pętelka jest trochę ciasna i do zapięcia bransoletki potrzebuję pomocy, bo jedną ręką nie daję rady przepchnąć przez nią koralika. Ale się poprawię przy następnej ;)
Broszka wykonana z 5 warstw frywolitkowych "kwiatków", z czego dwie ozdobione koralikami w trakcie wyplatania.

niedziela, 23 maja 2010

Mała zapowiedź

Mała zapowiedź tego, co niedługo się tu pojawi. Pracuję nad wykończeniem dwóch broszek i frywolitkuję elementy na coś nowego. W głowie mam pomysł, który postaram się wcielić w życie.

piątek, 14 maja 2010

Zakładka ratunkowa

Robiąc kolejną broszkę frywolitkową pociągnęłam za mocno nitkę i kilkadziesiąt minut pracy urwało się z czółenka. Na szczęście już po zakończeniu łezki więc nie rozplotło się wszystko. Nitka, która się oderwała była za krótka, więc nie było jak dowiązać. Nie chciałam jednak marnować tego co już zrobiłam, więc pomyślałam, przerobiłam i tak powstała zakładka - wachlarz. Czeka na kogoś, kto ją przygarnie ;)
Co prawda miałam małą wpadkę i w przedostatnim rządku zapomniałam się i zrobiłam jedną pikotkę, której nie powinno być, ale tak to jest, jak się totalnie z głowy coś robi.
Zmieniłam zdjęcia na jaśniejsze.

wtorek, 4 maja 2010

Z mrocznej strony

Ostatnio wciągnęły mnie większe formy frywolitkowe. Mówiąc większe mam na myśli naszyjnik i broszki z wielu elementów. Mam głowę pełną pomysłów. Na początek zrobiłam naszyjnik i broszkę w kolorach czerni i ciemnej czerwieni. Obie prezentuję razem, bo początkowo broszka miała zdobić naszyjnik, ale wyszła za duża ;)Frywolitkowy naszyjnik zdobi za to dzwoneczek z czerwonymi pręcikami.

niedziela, 2 maja 2010

Wiosenne kwiaty filcowe

Oj dawno nie filcowałam na mokro. Ale nowa czesanka z Litwy zmieniła ten stan rzeczy.
I dwie różyczki. Teraz widzę, że nie udało mi się oddać całego uroku tej waniliowej na zdjęciu. Obie z perłami słodkowodnymi.