środa, 16 lutego 2011

Więcej liści! / More of the Wine Leaf!

Kolejna porcja moich winogronowych liści. Całkiem spora. Komplet powyżej (kolczyki + zawieszka) bardzo mi się podoba ze względu na kolorystykę i kontrastujące, wyraziste koraliki.
No i kilka par kolczyków. Bardzo kolorowo, bo już tęsknię za wiosną!
Te również zostawiłam sobie. To połączenie kolorystyczne szalenie mi się spodobało!
A te dostała moja siostra w ramach prezentu urodzinowego.


I've made more of my Wine Leaf earrings and one set of earrings with necklace pendant. They are so colorfull because I'm tired with winter and miss the spring. The last pair was a birthday gift to my sister.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Walentynkowej nocy czar?/ Magical Valentines evening?

Cieszyłam się na dzisiejszy wieczór. Wiecie, kolacja z połówkiem, dobre jedzonko. Zrobiłam trufle z białej czekolady, miały być gofry z różnymi dobrymi obkładami, wino...
Niestety, po transporcie z domu (w Poznaniu nie miałabym czasu ich zrobić) większość starannie obtoczonej posypki się z trufli osypała (dziękuję pewnej miłeeeej pani, która uderzyła mnie wielką torbą wychodząc z pociągu gdy ostrożnie niosłam pudełko).
Zgubiłam swój sprawdzony przepis na gofry, więc wyszukałam coś w necie... Albo przepis jest felerny, albo gofrownica mnie dziś wybitnie nie lubi... Na domiar złego, lepiej te gofry wychodzą gdy zajmuje się nimi mój połówek niż gdy ja to robię... Dołujące. Coś jeszcze może nie wypalić? Widząc mój dzisiejszy pech odpowiedź brzmi: z pewnością... :(



Today is a bad day... I've planned so many things for this Valentine evening with my boyfriend, and my plans have failed. Chocolates that I made at home had been ruined by some "nice lady" when I was getting off the train... All the desiccated coconut and sugar have fallen off.
And it’s not over... Waffle-iron don't want listen to me. I can't make nice waffles, and my boyfriend is making better than me today... And he is terrible in the kitchen. Everything is going wrong, and probably it would be even worse.
And my English is terrible.