niedziela, 6 czerwca 2010

Frywolna we fioletach

Tym razem broszkę otrzymała moja siostra. Jest moim zdaniem wielka, bo ma 8,5 cm średnicy. W sumie to ostatnia warstwa broszki to już mała serwetka. A fioletowy element spędzał mi sen z powiek, tyle różnych wariantów zrobiłam (żeby spróbować utrafić z rozmiarem), że powstanie z nich kolejna broszka. No ale w końcu się udało.
Na środku wkleiłam dużą cyrkonię.
A poza tym, to chcę was poinformować o candy u Karoliny. Do wygrania przesłodki misiak.

3 komentarze:

DARIA GÓRKIEWICZ pisze...

Wow - ależ cudny ten kwiatek.

Sekretnik Matyldy pisze...

UROCZE!!!!Jestem oczarowana Twoimi broszkami...Zdolniacha z Ciebie. Pozdrawiam! Matylda

Asiek =} pisze...

Piękna, mi to się tak marzy "liznąć" techniki frywolitkowej ;}