poniedziałek, 7 maja 2012

Dawno nie widziane: frywolna broszka

Dzisiaj nadal jeszcze coś z marcowych wytworów. Jeszcze kilka rzeczy mam do pokazania zanim zaprezentuję bordowo-kremową kolekcję.



Już od dawna na blogu nie pokazywałam frywolitkowych broszek Cóż, do tej pory nie robiłam żadnych nowych, więc nie było czego pokazywać. Ale w marcu powstała jedna, w kwietniu druga (czeka na zszycie jeszcze). Właściwie to będzie chyba nawet mini seria jeśli zrobię ich jeszcze więcej. No ale zobaczymy jak to wyjdzie.

W każdym razie dzisiaj broszka w kolorach czarnym i zielono-fioletowo-amarantowym (miks z ręcznego farbowania), złożona z 5 warstw koronki i wykończona szklanym fasetowanym koralikiem. Broszka podszyta jest czarnym filcem w niezbędnym tylko stopniu. Ma 7,5 cm średnicy.

Bardzo lubię te frywolitkowe broszki, stanowią ciekawy element stylizacji i przyciągają uwagę.  A jak wy myślicie?

Niestety przez problemy z kartą bankową na razie nie rozkręcę sklepiku na etsy :( Ale będę dążyć do jego otwarcia, a gdy już to nastąpi na pewno o tym poinformuję.

7 komentarzy:

agagbu pisze...

Fajne Twoje wielopoziomowe frywolitki, aż mam ochotę sama spróbować :)

Nitka pisze...

Brocha jest przecudna ! Robisz takie perfekcyjnie wykończone rzeczy... no i kolorki też wyszły Ci cudne !

zetkaArt pisze...

Frywolitka jest dla mnie jak dotąd tajemnica - jest piękna!

God's Kid pisze...

Very nice!! :)

Magdalena Marszalik pisze...

bardzo ladne kolory:)

www.magdalenamarszalik.blogspot.com

mała sztuka pisze...

wow ... ale musiałas sie nad nią nameczyc jest sliczniutka pozdrawiam

Revi pisze...

dzięki dziewczyny :*