Dzisiaj nadal jeszcze coś z marcowych wytworów. Jeszcze kilka rzeczy mam do pokazania zanim zaprezentuję bordowo-kremową kolekcję.
Już od dawna na blogu nie pokazywałam frywolitkowych broszek Cóż, do tej pory nie robiłam żadnych nowych, więc nie było czego pokazywać. Ale w marcu powstała jedna, w kwietniu druga (czeka na zszycie jeszcze). Właściwie to będzie chyba nawet mini seria jeśli zrobię ich jeszcze więcej. No ale zobaczymy jak to wyjdzie.
W każdym razie dzisiaj broszka w kolorach czarnym i zielono-fioletowo-amarantowym (miks z ręcznego farbowania), złożona z 5 warstw koronki i wykończona szklanym fasetowanym koralikiem. Broszka podszyta jest czarnym filcem w niezbędnym tylko stopniu. Ma 7,5 cm średnicy.
Bardzo lubię te frywolitkowe broszki, stanowią ciekawy element stylizacji i przyciągają uwagę. A jak wy myślicie?
Niestety przez problemy z kartą bankową na razie nie rozkręcę sklepiku na etsy :( Ale będę dążyć do jego otwarcia, a gdy już to nastąpi na pewno o tym poinformuję.
7 komentarzy:
Fajne Twoje wielopoziomowe frywolitki, aż mam ochotę sama spróbować :)
Brocha jest przecudna ! Robisz takie perfekcyjnie wykończone rzeczy... no i kolorki też wyszły Ci cudne !
Frywolitka jest dla mnie jak dotąd tajemnica - jest piękna!
Very nice!! :)
bardzo ladne kolory:)
www.magdalenamarszalik.blogspot.com
wow ... ale musiałas sie nad nią nameczyc jest sliczniutka pozdrawiam
dzięki dziewczyny :*
Prześlij komentarz