czwartek, 11 kwietnia 2013

Maleństwa i tłuścioszki/ Little ones and fat ones

Dzisiaj mam do pokazania dwie pary kolczyków.
Pierwsze to kolejne maluszki takie jak różowe dla chrześniaczki. Ten sam wzór w wersji niebieskiej dostała moja siostra z okazji imienin. Są nieco większe niż te dla jej córeczki, bo użyta w centrum sztuczna szklana perełka jest nieco większa. Mają 2 cm długości i 1,4 cm szerokości.
Druga para kolczyków to mój pierwszy raz z "chińskim tłuścioszkiem" jak nazywamy te sznurki w gronie sutaszujących dziewczyn. Sznurek jest grubszy niż zwykły sutasz dostępny w pasmanteriach do tej pory i zrobiony z nylonu a nie wiskozy. Całkiem fajnie mi się z nim pracowało. Układa się inaczej i trzeba się przyzwyczaić do szycia z jego użyciem.
Kolczyki z plastrami muszli paua zamocowane na biglach angielskich. Nie są to "moje" kolory, ale kolczyki sobie zostawiam, bo to pierwsze "chińczyki" a zresztą ciągle mam za mało kolczyków dla siebie ;)
Oczywiście można zamówić podobne kolczyki w obu wzorach ;)

***

Today I wan to show two pairs of earrings.
First a pair of little blue earrings made for my sisters Name Day. They are made according to the same model as the pink earrings for her daughter previously shown.
 The second pair is my first approach to the Chinese soutache braids. This type of braids is thicker, stiffer and made of a different material - nylon (ordinary soutache braids are made of viscose). It takes a while to get used to sewing with it. 
This earrings are also small, they have a paua shell in center. This will be mine, although they are not my collors ;) After all, woman needs new jewelry from time to time ;)

1 komentarz:

Radosna Wytwórczość pisze...

Piękne! Zwłaszcza te drugie, zachwyciły mnie!